"Jak skoro Kozietulski otrzymał polecenie cesarza, rozkazał szwadronowi dobyć pałasza i z okrzykiem: Niech żyje cesarz! Puścił się zaraz gościńcem pod górę w kolumnie marszowej czwórkami. Kozietulski, mając zaraz z początku natarcia konia zabitego, nie mógł osobiście kończyć zwycięstwa, ale szwadron nie ustawał ani na chwilę".
/generał Józef Załuski/
W sobotę 30 listopada br. minęła 216 rocznica słynnej szarży trzeciego szwadronu 1. Pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej ruszyli pod dowództwem Jana Kozietulskiego na przełęczy Somosierra. Celem Napoleona jesienią 1808 roku było zajęcie Madrytu. Cesarz wybrał trasę wiodącą przez Lermę i Arandę. W drodze musiał pokonać znajdującą się na wysokości 1444 metry n.p.m. przełęcz Somosierra w górach Ayllón. Hiszpanie, w liczbie 8 tysięcy, pod wodzą generała Benito de San Juana, na krętej drodze wiodącej na szczyt przełęczy Somosierra ustawili 16 dział oraz oddziały piechoty. Był to ostatni punkt obrony hiszpańskich powstańców. Wojska francuskie pojawiły się nieopodal Somosierry nad ranem 30 listopada 1808 roku. Jak wspominał gen. Józef Załuski, „Droga zwężona w tym wąwozie wiła się na pochyłości między skałami obsadzonymi piechotą a na czterech jej zagięciach stało po cztery dział, które ją ostrzeliwały we wszystkich jej kierunkach”. Pierwsze do boju ruszyły trzy francuskie pułki piechoty, które znalazły się pod nagłym, potężnym ostrzałem i zostały zmuszona do wycofania. Wtedy to Napoleon Bonaparte wysłał do boju 3 szwadron 1. Pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej, który miał za zadanie zdobycia pierwszej baterii wroga. Kawalerzyści tymczasem brawurowo natarli na wszystkie działa ustawione przez Hiszpanów wzdłuż przełęczy. Po osiągnięciu zakładanego celu, szwadron w ferworze walk ruszył dalej, prowadzony przez kolejnych oficerów – Stefana Krzyżanowskiego i Jana Dziewanowskiego. Jednym z nielicznych, którzy dotarli do ostatniej baterii wojsk San Juana był porucznik Andrzej Niegolewski. Podczas ataku odniósł on dziewięć ran od bagnetów i dwie od kul. Ten nietuzinkowy wyczyn dostrzegł i docenił sam Bonaparte, nadając żołnierzowi Legię Honorową. Trwająca zaledwie osiem minut szarża zakończyła się pełnym sukcesem i przyczyniła się do otwarcia wojskom napoleońskim drogi na Madryt. W bitwie pod Somosierrą brało udział ok. 200 kawalerzystów 3. szwadronu Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej. Poległo osiemnastu, 33 zostało ciężko rannych. Polacy wzięli ok. 3 tys. jeńców, pięć sztandarów, 16 dział. Żołnierze, którzy brali udział w bitwie pod Somosierrą wrócili do Polski w 1814 roku. W kolejnych latach nie porzucili armii, służąc w wojsku Królestwa Polskiego utworzonym w 1815 roku. W 1830 roku walczyli w powstaniu listopadowym.
Cześć i Chwała Bohaterom
Koło historyczne „Wiarus”